To jeszcze nie dzieci Boogasa, tylko jego siostrzeńcy. Cudne, kochane, mięciutkie i pachnące szczenięta po Bruni i Arkturze, urodzone jakiś miesiąc temu w hodowli Omne Trinum Perfectum. Maluszki zaczynają już broić, chętnie się bawią i jak wszystkie pudle są bardzo komunikatywne. Nasze dzieci, Julka, Karola i Błażej nie mogły się od małych pudliszonów oderwać. To znaczy dziewczyny nie mogły, bo Błażej uparcie zarzucał kojec pluszakami. W pewnym momencie szczeniaków prawie nie było widać. Każdy z nas miał swojego faworyta. Ja wybrałam Emila, czerwonego pieska. Najchętniej zabralibyśmy do domu całą tę chmarę. Niestety, posiadanie psa to nie tylko przytulanie i mizianie, ale sporo obowiązków. Na razie poprzytulamy się do naszego Boogiego i Hajduka i reszty menażerii. A na kolejnego pudla przyjdzie czas...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz