środa, 3 czerwca 2015

Jacob - Brego "Ze Sfory Chirona" gościł w myślenickiej szkole!


Nareszcie na własne oczy zobaczyłam, jak genialnego synusia dochował się Boogie. Jacob przyjechał na sesję zdjęciową rtg, w celu dopełnienia piękna zdrowiem. Zdjęcia wyszły bardzo ładnie - chłopak ma stawy fabrycznie idealne :) Panny - pudlice już mogą się ustawiać w kolejce na randki ;)

Korzystając z okazji przyjazdu Jacoba do Myślenic postanowiłam namówić właścicielkę, Agnieszkę Adamiec, na spotkanie z dzieciakami SP2 w ramach pikniku szkolnego. Do ostatniej chwili Jacob trzymał nas w niepewności, czy dojdzie do siebie po znieczuleniu. Udało się :) Troszkę kiwała mu się głowa i zataczała pupa, ale dał radę. Popisywał się przed dzieciakami karnością i zabawą. I był wdzięcznym modelem do ćwiczeń. Wspólnie z Agnieszką zaprezentowali, a następnie ćwiczyli z dziećmi prawidłowe zachowania w przypadku zapoznawania się z nieznanym psem i rozpoznawania zachowań psów. Na końcu dzieci uczyły się, jak zrobić "żółwika", czyli przybrać bezpieczną pozycję w przypadku spotkania z agresywnym psem. Jacob kontrolował, czy dzieci prawidłowo wykonują ćwiczenie. Mnie oczywiście duma rozpierała, bo w naszym modelu widziałam okiełznane geny Boogasa. Trochę żałuję, że nie przyłożyłam się do pracy z moim pudliszonem. Teraz widzę, co straciłam. Jacob ma nieco ponad rok, a zachowuje się jak dojrzały pies - terapeuta. Ogniki w oczach oczywiście ma, szczególnie jak zobaczy ukochaną piłeczkę, ale jak trzeba cierpliwie siedzieć i ładnie wyglądać, czy popracować z dzieciakami, to grzecznie akceptuje każdą sytuację.

Zajęcia zostały zorganizowane w ramach programu "Bezpieczny pies - bezpieczne dziecko". Moim zdaniem każde dziecko powinno wziąć w takich zajęciach udział. Praktyczne, ciekawie poprowadzone, a do tego taaaka gwiazda do pomocy ;) Więcej informacji o Polskim Centrum Dogoterapii i prowadzonych przez nich zajęciach na stronie www.psiaedukacja.eu








czwartek, 9 kwietnia 2015

Pudel wiosenny :)


Po wczorajszych przygodach wannowych nadszedł czas na kolejne atrakcje - wizyta u rodzinki i wiosenne postrzyżyny. Miało być lekko i tym razem nie-wystawowo. Pańcia połamana, to i wystawy będzie trzeba po raz kolejny odsunąć w czasie... Interczempionat nie zając, nie ucieknie. Fryzurka jest minimalistyczna, z grzywką... Boogie stał się o połowę mniejszy i jakby szczęśliwszy ;) Po powrocie do domu odstawił szaleńczy taniec ze zwłokami piłki. Próby sfotografowania szaleńca przedstawiam poniżej. 
Była też okazja popodziwiania szczeniąt Darry Omne Trinum Perfectum, siostrzenicy Boogasa. Maleństwa są przecudne. Już zaczęły otwierać oczka i podejmują pierwsze próby zabawowe. Zapowiedzieliśmy się na kolejną wizytę niebawem, bo dzieci nie darowałyby mi, jakby nie miały okazji poszaleć z małymi pudelsonami <3 


fot. A. Kułyk


 

środa, 8 kwietnia 2015

Kąpielowo ;)

Pudel Boogie uwielbia wodę, ale pod warunkiem, że będzie to woda pochodzenia naturalnego. Może być błotnista, lekko zatęchła, barwy od brunatnej do grafitowo-czarnej. Akceptowalna jest woda źródlana i rwąca woda górskich potoków. Rowy melioracyjne można przemierzać zarówno wzdłuż, jak i wszerz, można też punktowo. Woda spływająca po deszczu z mokrych liści i traw miło orzeźwia. Kałuże mają funkcję poidła i miłego posłania.
Woda nielubiana wydostaje się z kranu. A dodatek szamponu to już jest szczyt okrucieństwa. Nic nie dały przysmaki, którymi od szczeniaka był nasz pudliszon karmiony w trakcie kąpieli. Przysmaki oczywiście szybko pochłaniał, ale sympatią do wanny nie zapałał. Miny skatowanego, nieszczęśliwego psa miały doprowadzić do bolesnego skurczu naszych ludzkich serc. Niestety, trafił na oporne jednostki. Ani dorośli, ani dzieci nie potrafią zachować się odpowiednio i nie dość, że nie chcemy zrezygnować z zabiegów pielęgnacyjnych, to jeszcze żarty sobie z niego stroimy. Autorkami dzisiejszej kąpieli Boogasa, ze względu na chwilowe kalectwo głównego kata w rodzinie, zostały młode adeptki pudlowej pielęgnacji... Radosną twórczość Julki i Karoliny oglądnijcie na zdjęciach ;)