Wszystkich fanów Boogaska informuję,
że nasz morelowiec miewa się świetnie. Blog został nieco
zaniedbany, ale Boogas ani trochę. Może zdziczał odrobinę, bo ze
światowca stał się zwykłym wieśniakiem, ale jakoś zupełnie mu
to nie przeszkadza. Ostatnio z radością towarzyszy swoim dużym i
małym właścicielom nie tylko w przejażdżkach konnych, ale też
coraz częściej pieszym. Kilkukilometrową trasę praca – dom
„przez górę” zna już na pamięć, ostatnio zaliczył rodzinną
wyprawę do Diabelskiego Kamienia i na jagody. W lesie jagodowym się
nie popisał, bo na swojej drodze spotkał jakieś przeraźliwie
śmierdzące ścierwo i wytarzał się w nim cały. Teraz chodzi
smutny po ogrodzie, bo dostał zakaz zbliżania się do domu i do
wszystkich jego mieszkańców, a dla pudla takie odosobnienie to
prawdziwa tragedia... Na jutro zaplanowana została kąpiel i nasz
Boogie nareszcie będzie mógł nadrobić pieszczoty ;)